2005-11-21

KOTLOWNIA
a mi sie wczoraj znowu odwiedzisko zdarzylo
lazilismy z instalatorami po roznych dziwnych piwnicach w naszym kompleksie budynków (instalatorzy to dziwnie zwiedzaja budynki - pytaja czemu takie duze okna, fascynuja sie ciemnymi zawilgoconymi piwnicami itd.).
trafilismy do kotlowni zakladowej - budynek z polowy lat 50.
maszyneria kotłowniana w srodku najwyrazniej tez.
skadinąd nic dziwnego ze im czernobyl jebnął...
no, ale maszyneria to mały piesek.
tam oczywiscie rabotają wesoło ludziki.
otóż nie maja oni jakiejs dyzurki, pokoju sniadan, szatni.
no, moze jakis osobny kibel byl.
wszystko pozostale bylo delikatnie mowiac rozpiżdżone po czesci hali
(hala - jakies 10x15m, 8m wysoka, na podłodze niesamowite czarne kafle 30x30, biała fuga, oczywiscie nie tylko te kafle zdobią podłogę, to by było zbyt prostoliniowe, sciany z pięćdziesięcioletnimi zaciekami, odbariweniami itd.)
wiec wszystko w tej czesci hali ktora pierwotnie byla chyba przeznaczona pod
drugi kociol w perspektywie rozbudowy.
podziwu godna zapobiegliwosc.
no, ale przynajmniej zaloga ma socjal.
np szatnie.
stoi sobie tam. radosny przekroj przez krzywe i zardzewiale szafki szatniowe różnej masci.
stoi pozlepiany z jakichs kawałkow metalu stojak na doniczki z palmami i fikusami (a jak!).
stoja w jakimś
pseudoukładzie ławki takie jak w szkole, na srodku ktorych stoi stary
czarnobialy tv, taki gdzies z poczatku lat 80.
ludziki siedza sobie radosnie to przy biurkach dwoch-trzech, to przy stoliku sniadaniowym.
przy stolku stoi obowiazkowe i nieodzowne ..co?
no wlasnie
oczywiscie ze akwarium.
dobre 200 litrow
w zardzewialych ramach
przynajmniej 80 l zawartosci stanowilo powietrze, a nastepne 40 l - glony :)

teraz mi sie to kojarzy z tą fotką anny walentynowicz (autorstwa m.szlagi) w
hali stoczni gdanskiej gdzie zaczynala prace w '52r.
z tą drobną roznica, ze ladies and gentlemen tu w tej kotlowni nadal pracuja...

kurde, chyba zaloze tego bloga...

serio..

jest co opisywac, i pewnie jeszcze bedzie...

Brak komentarzy: