2005-11-10

Moskiewskie ulice to taki ring bokserski.
Bez sedziego, bez publicznosci, wiecej przeciwnikow, kazdy na kazdego.
Jest masa policji/milicji/ch ich wie na ulicach.
Wszyscy i tak jezdza jak wariaci.
Sa dwa tryby prowadzenia samochodu: gaz do dechy i na maksa po hamulcach
Oczywiscie caly czas krecenie kierownica
(chyba ze sie zakorkuje, wtedy jes t godzinka czy dwie na drzemke)

Jest dobrze poki auto sprawne, na piechote jest tu troche gorzej.
Tzn. chodniki sa, nikt od razu nie strzela.
Odleglosci. Troche sa jakby hm, wieksze.
A pieszy tu ma takie same prawa w stosunku do aut jak za przeproszeniem Zyd za okupacji.
Chociaz - potencjalnych samobojcow, przechodzacych np przez 14-pasmowe Sadowe Kalco w dowolnie wybranym miejscu, nie brakuje.
Lata praktyki zapewne.

Brak komentarzy: