2005-11-08

Moskwa robi wrazenie. Najpierw wielkoscia, intensywnoscia, ruchem.
Potem zaczyna sie z tego chaosu wyławiac jakies bardziejsze szczegóły
- ogromne zróżnicowanie - pod kazdym wzgledem - sa tu i ogromne ilosci
luksusowych aut, ale tez morze starych ład/żygulców, na glownej ulicy raz
jedzie sie wzdluz jednolitej pierzei 6-7kondygnacyjnych socrealistycznych kamienic, a zaraz potem obok stoja dwupiętrowe, wolnostojące ni to palacyki, ni to po prostu
budy.
Na ulicach pyl, kurz, bloto, ale z drugiej strony - smieci sa natychmiast sprzatane. To nie jest jakies przyjazne miasto, fajne dla mieszkancow.
Trudno to uchwycic, pewnie jak za pare miesięcy będę to czytał, to nie będe ze swojej spostrzegawczości i oceny sytuacji zbyt dumny.
Tu wszystko jest naj. Jak osiedle, to na pareset tysiecy mieszkancow, jak ulica, to czternastopasmowa (na taka mam widok z okna), jak ruch uliczny, to najszybciej jak sie da (gaz-hamulec, gaz-hamulec, gaz-hamulec, zmiany pasów, gwałtowne manewry, kto pierwszy ten lepszy...).

Brak komentarzy: